Galerię Sztuki Współczesnej – bo tak się wtedy nazywała Promocyjna – prowadziłem od grudnia 1981 do kwietnia 1982 roku. Udało mi się w tym trudnym czasie zrobić zaledwie 3 wystawy.
11 grudnia otworzyliśmy debiutancką wystawę Jarosława Modzelewskiego, która została zamknięta już dwa dni później, nie byle jak, bo dekretem o stanie wojennym. W lutym 1982 roku zezwolono na otwarcie galerii, przyszła pani z cenzury i zakwestionowała jedną z prac Jarka. Postanowiliśmy, że nic nie zdejmiemy i to była dobra decyzja, ponieważ nikt z cenzury więcej się tym nie interesował.
W marcu 1982 roku odbyła się wystawa Tadeusza Brudzyńskiego, a w kwietniu wystawa Doroty Brodowskiej z naprawdę ohydnymi portretami Jaruzelskiego i Urbana. Wkrótce zaczął się bojkot państwowych galerii i nikt z poważnych artystów nie chciał już wystawiać, zająłem się więc swoim malarstwem.
W ciągu następnych lat miałem w Galerii Promocyjnej, pod kuratelą nieodżałowanego Jacka Werbanowskiego, kilka ważnych dla mnie wystaw.
I ran the Contemporary Art Gallery – that is how the Promotion Gallery was then named – from December 1981 to April 1982. In this bleak period, I managed to put up merely 3 exhibitions.
On December 11th the debut presentation by Jarosław Modzelewski was opened, to be closed only two days later, in no small way, but with a martial law decree. In February 1982, the regime allowed for the Gallery reopening; a censorship official came in and presented some objections to one piece by Jarek. We determined not to take it down, and it was a good decision, since the censorship took no further interest in the issue.
In March 1982 we mounted the exhibition by Tadeusz Brudzyński, and in April - the presentation by Dorota Brodowska, showing truly repugnant portraits featuring Jaruzelski and Urban. Shortly, the boycott of state controlled galleries started, and none of the serious artists cared to show their oeuvre, so I got preoccupied with my painting.
In the course of next years, I put up a couple of exhibitions - that were significant for me - at the Promotion Gallery, then run by our late and much lamented Jacek Werbanowski.