60 lat galeria na rynku starego miasta 2 60 years the gallery in the old town market square 1979 - 1981
Mariusz Jończy Kuratorski epizod Jerzego Czuraja w Galerii Sztuki Wspołczesnej
Mariusz Jończy Curator Episode of Jerzy Czuraj at the Contemporary Art Gallery
Jerzy Czuraj (1952-2009) Kurator w Galerii Sztuki Współczesnej w latach 1979-1981. Artysta malarz, muzyk, scenograf, aktor, realizator przedstawień teatralnych. Studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem prof. Mariana Buczka oraz w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowni prof. Krystyny Łady-Studnickiej, gdzie w 1975 r. uzyskał dyplom z wyróżnieniem. Zrealizował około 30 wystaw indywidualnych oraz brał udział w licznych wystawach zbiorowych. Jego obrazy znajdują się w kolekcjach MCSW „Elektrownia” w Radomiu, Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu oraz w licznych kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą. Jerzy Czuraj (1952 – 2009) The curator of the Contemporary Art Gallery in the years 1979 – 1981. A painter, musician, stage designer, actor, producer of theater performances. He studied at the Academy of Fine Arts in Cracow under Prof. Marian Buczek and at the Academy of Fine Arts in Warsaw at the faculty run by Prof. Krystyna Łada – Studnicka, where he received his diploma with distinctions. He presented his works at about 30 one-man exhibitions and he took part in numerous collective exhibitions. His pieces are in the collections of the “Elektrownia” (“Power Plant”) City Center of Contemporary Art in Radom, Contemporary Art Museum in Radom, as well as in a number of private collections at home and abroad.

We wrześniu 1979 r. kierownictwo nad Galerią Sztuki Współczesnej Staromiejskiego Domu Kultury objął ówczesny przewodniczący Koła Młodych Związku Polskich Artystów Plastyków, Jerzy Czuraj. W 1975 r. ukończył z wyróżnieniem studia w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, obok malarstwa interesował się innymi dziedzinami sztuki, między którymi w zasadzie nie stawiał wyraźnych granic. Performance, instalacja, świat muzyki, działania parateatralne, to wszystko wraz z malarstwem było przestrzenią jego aktywności, przestrzenią sztuki, w jego przypadku integralnie przemieszaną z życiem; w przypadku Czuraja nie było podziału na sacrum i profanum.

Każdy kurator ma autorski pomysł na program i prowadzenie galerii, Jerzy Czuraj miał swój. Żył sztuką, drażniły go formalności i schematy. Łamał kanony i zastane tradycje, czynił to intencjonalnie lub improwizując. Bezpretensjonalną, ale i bezkompromisową wolność tworzenia przeniósł jako metodę i sposób na organizację pracy, ufał ludziom. Współpracownikom Czuraja, próbującym utrzymać dotychczasowe standardy, nie wszystko w tej metodzie wydawało się jednoznaczne, jasne i oczywiste. On żył sztuką, oni do tego świata próbowali wprowadzić jakiś porządek, on żył chwilą, oni starali się zapisać ją dla pokoleń, z różną skutecznością. Świadkowie wydarzeń inspirowanych przez Jerzego w Galerii Sztuki Współczesnej byli uczestnikami niechybnie ciekawych, różnorodnych zdarzeń. Ich utrwalanie, pamiątki dla badaczy i potomnych, w świadomości kuratora miały znaczenie drugorzędne, ważne było „tu i teraz”, postawie tej Czuraj pozostał wierny do końca życia.

 

Konsekwencją metody kuratora jest dziś niestety niemal nieistniejąca dokumentacja realizowanych pod jego kierownictwem wydarzeń. Ten stan rzeczy w krótkich słowach streścił Sebastian Lenart, dyrektor Staromiejskiego Domu Kultury. W „Bardzo krótkiej historii SDK” napisał: „Wraz z Czurajem rozpoczął się okres radosnego chaosu organizacyjnego i artystycznego, nieregularnych wystaw, braku katalogów, kilkudniowych instalacji plastycznych, nie raz zupełnie przypadkowych”1. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że okres, w którym Czurajowi przyszło prowadzić galerię zapamiętaliśmy jako pasmo narastającego chaosu gospodarczego i dojrzewającego społecznego buntu. Absurdy codzienności z jednej strony i gwałtownie rozprzestrzeniające się pragnienie wolności z drugiej, niejednokrotnie obligowały organizatorów rozmaitych przedsięwzięć do nietypowych, czasem karkołomnych rozstrzygnięć. Pamiętamy jakie były możliwości poligraficzne na przełomie lat 70. i 80., ile czasu zabierał proces przygotowania i realizacji wydawnictw, do tego cenzura, wszelkie działania należało zaplanować z odpowiednio długim wyprzedzeniem w najdrobniejszych detalach. Młody, początkujący kurator mógł skrupulatnie, stosując racjonalne metody (w irracjonalnej rzeczywistości), próbować realizacji schematu organizacji kolejnych działań wystawienniczych, mógł też próbując tej drogi rozbić się o ścianę piętrzących się logistycznych przeszkód. Czuraj być może spróbował takiej formy pracy, wybrał jednak rozwiązanie bardziej oddające jego charakter. Omijał problemy koncentrując się wyłącznie na tym, co z jego perspektywy akurat było istotne dla sztuki jako takiej, reguły ustalał w trakcie gry.

In September 1979, Jerzy Czuraj, the then chairman of the Polish Artists Union Youth Section, took over management of the Old Town Cultural Center Contemporary Art Gallery. In 1975 he had graduated with distinctions from the Warsaw Academy of Fine Arts. Besides painting, he was interested in other forms of art, and generally he did not outline clear borders between them. Performance, installation, the world of music, semi-theatrical actions; all these, along with painting, covered his space of art. In his case, the latter was totally integrated with life; Czuraj did not believe in separating the sacred from the profane.

 

Every curator usually has a concept how to run a gallery and what its program should be like; Jerzy Czuraj had one of his own. He was focused on art, annoyed with formalities and schematic patterns. He did not follow cannons and stagnant traditions, quite intentionally, or just improvising. The unpretentious, nevertheless uncompromising freedom of creation was the method that he applied for work organization, he trusted people. For those who cooperated with Czuraj, and tried to maintain the so far standards, not all in his method was unambiguous, clear and obvious. While he lived and breathed art, others attempted to put a little bit of order to this world. He lived for the moment, they wanted to record it for the sake of next generations, with varying results. Eyewitnesses of the events inspired by Jerzy at the Contemporary Art Gallery, took part in undoubtedly interesting and versatile happenings. Recording and leaving a heritage for researchers and progeny, were of second importance for the curator. What counted was “here and now”. Czuraj had maintained this type of approach all his life.

 

As a result of the curator’s method, unfortunately hardly any documentation of the events he organized exists today. This status quo has been shortly summarized by Sebastian Lenart, Director of the Old Town Culture Center. “ Very Short History of the Old Town Culture Center”  says: “Joyous, organizational and artistic chaos started with Czuraj; exhibitions were put up at irregular intervals, catalogues were lacking, artistic installations were presented just for a couple of days, frequently, completely accidental” 1. One should notice, however, that the period when Czuraj ran the Gallery, was the time of growing economic chaos and maturing social rebellion. Absurdity of everyday life on one hand, rapidly spreading desire for freedom, on the other, quite frequently made organizers of various events seek for untypical, reckless solutions. We remember what were the printing capacities on the turn of the 70’s and 80’s, and how long was the process of publication, preparation and print, censorship added; all procedures had to be planned in a greatest detail were ahead of time.  A young, aspiring curator could, meticulously applying rational methods (in the irrational reality), attempt to follow the organizational agenda of exhibitions; on the other hand, he could – while going along this path – knock his head against the wall of mounting logistic obstacles. It is likely that Czuraj had tried the former method of work, nevertheless, he had chosen the solution that corresponded more to his natural inclinations. He avoided problems and focused on what, from his angle, was essential for art as such, and he set  rules during the game.

 

 Many years later, when I visited an attic of Jerzy Czuraj’s home in Suskowola, I faced a total mess, difficult to be described by a

Wiele lat później, zwiedzając strych domu Jerzego Czuraja w Suskowoli, napotkałem trudny do opisania dla muzealnika bałagan. Na podłodze znajdowała się warstwa naturalnie zniszczonych książek, dokumentów, rodzinnych fotografii, rysunków, zdjętych z krosien obrazów, ubrań i innych przedmiotów. Stanowiły swoistą warstwę izolacyjną. To co dla jednych było bardzo istotne, dla Czuraja było mniej, był artystą i nie miał czasu zajmować się tym, co nie było z jego wizją w danej chwili bezpośrednio związane. Symptomatyczne jest to, że kiedy w Galerii Promocyjnej SDK organizowałem pośmiertną wystawę Jerzego („Obrazy z różnych domów, 2010”), nawet Jacek Werbanowski i Bogusia Słonina z zakłopotaniem zastanawiali się nad formą i okresem zatrudnienia Jurka w galerii.

 

Taka była metoda, a jak wyglądał program merytoryczny pod kierownictwem Czuraja? Z udostępnionej mi dokumentacji wywnioskować można, że już wcześniej Czuraj brał czynny udział w życiu placówki, wystawiał indywidualnie i w prezentacjach zbiorowych. Nie był więc osobą anonimową, oddający mu jej przestrzeń w zarządzanie wiedzieli na co mogą liczyć. Analizując harmonogram wystaw, trudno mi zgodzić się z opinią dotyczącą nieregularności prezentacji, na ogół każda z kolejnych ekspozycji obejmowała od dwóch, trzech do pięciu tygodni, taka częstotliwość wydaje się dosyć atrakcyjną dla odbiorców oczekujących od galerii pewnej dynamiki. Ta częstotliwość wykluczała jednak pewnie równoległość procesu dotyczącego dokumentacji (zaproszenie, plakat, wydawnictwo) i to mogło być mankamentem.

museologist. The floor was covered with a thick layer of naturally worn out books, documents, family snapshots,, drawings, pictures taken off easels, clothes and other objects. This was a kind of an insulation layer. What was of vital significance for others, for Czuraj was of minor importance. He was an artist and he did not have time to do what was not a part of his vision at a given moment. It is quite symptomatic that when I organized a posthumous exhibition by Jerzy (“Pictures from Various Homes, 2010”) at the Old Town Culture Center Promotional Gallery, even Jacek Werbanowski and Bogusia  Słonina were confused about when and in what form he had been employed at the Gallery.

 

 The above described was his method, but what was the factual program under Czuraj?  From the documents, made available to me, one can conclude that earlier he had actively participated in the Gallery activities; he showed there his works at one-man and collective exhibitions. Thus, he had not been anonymous. These, who had entrusted him with the exhibition space to manage, knew what they could expect.  Having analyzed the exhibitions  agenda, I would not agree with the opinion that events were put up at an irregular intervals. Generally, the duration was two, three weeks, up to five which seems to be quite attractive for audiences, who expected certain dynamic from the Gallery. An organizational scheme of the type, however, might rule out a parallel process of documenting ( an invitations, a poster, a publication), and this could be a drawback.

 

 Among the presented authors, one can

Wystawa Czesława Ciapało "Studium", 1980, Czesław Ciapało

the exhibition by Czesław Ciapało the "STUDUIM" 1980, Czesław Ciapało

thick layer of naturally worn out books, documents, family snapshots,, drawings, pictures taken off easels, clothes and other objects. This was a kind of an insulation layer. What was of vital significance for others, for Czuraj was of minor importance. He was an artist and he did not have time to do what was not a part of his vision at a given moment. It is quite symptomatic that when I organized a posthumous exhibition by Jerzy (“Pictures from Various Homes, 2010”) at the Old Town Culture Center Promotional Gallery, even Jacek Werbanowski and Bogusia  Słonina were confused about when and in what form he had been employed at the Gallery.

 

 The above described was his method, but what was the factual program under Czuraj?  From the documents, made available to me, one can conclude that earlier he had actively participated in the Gallery activities; he showed there his works at one-man and collective exhibitions. Thus, he had not been anonymous. These, who had entrusted him with the exhibition space to manage, knew what they could expect.  Having analyzed the exhibitions  agenda, I would not agree with the opinion that events were put up at an irregular intervals. Generally, the duration was two, three weeks, up to five which seems to be quite attractive for audiences, who expected certain dynamic from the Gallery. An organizational scheme of the type, however, might rule out a parallel process of documenting ( an invitations, a poster, a publication), and this could be a drawback.

 

 Among the presented authors, one can find the name of the artists significant for the Polish contemporary art, inter alia: Jacek Drabik, Edward Dwurnik, Włodzimierz Fruczek, Jerzy Kalina, Franciszek Maśluszczak, Hanna Mizeracka, Fredo Jacek Ojda, Waldemar Petryk, Zygmunt Rytka, Rafał Strent, Tomasz Tatarczyk, Anna Trochim, Krzysztof Wachowiak, Ryszard Woźniak, Krzysztof Zarębski, Jacek Krzysztof Zieliński, some of the artists, promoted by Jerzy Czuraj,  had left Poland in hard times; others had not imprinted an important mark on the contemporary art.  A number of artists were connected with the Warsaw Academy of Fine Arts. There were also foreign representatives: Eva Hejdova, Kai Kujasalo, Susanna Mueller, Reijo Kalevi Strom. On two occasions Czuraj presented his own oeuvre. Quite astonishing is a total lack of reviews and comments on his exhibitions, if only in the Warsaw press. This query is explained in a correspondence exchanged with Bogusia Słonina, who wrote in a letter from September 2016: “Unfortunately, there are no press clippings, related to the exhibitions he had organized, he had not cared about press either…2. “The Nomen. Art Objects Exhibition”  was the last event organized by Czuraj in July 1981. On September 1st 2010 by Czuraj., Jacek Werbanowski and I opened the posthumous exhibition .

 

1 Sebastian Lenart, „ Very Short History of the Old Town Culture Center .1953-2003”, p. 18.

2 Bronisława Słonina, a letter to Mariusz Jończy, September 2016

 

Mariusz Jończy

Born in 1964, art historian (Catholic University in Lublin/ KUL),

a disciple and a friend of  Jerzy Czuraj, Main Specialist for Artistic Initiatives at the Radom „Power Plant” („Elektrownia”) Mazovian Contemporary Art Center.

Wśród wystawiających odnaleźć można nazwiska artystów do dziś ważnych dla polskiej sztuki współczesnej, są wśród nich: Jacek Drabik, Edward Dwurnik, Włodzimierz Fruczek, Jerzy Kalina, Franciszek Maśluszczak, Hanna Mizeracka, Fredo Jacek Ojda, Waldemar Petryk, Zygmunt Rytka, Rafał Strent, Tomasz Tatarczyk, Anna Trochim, Krzysztof Wachowiak, Ryszard Woźniak, Krzysztof Zarębski, Jacek Krzysztof Zieliński, kilkoro z artystów promowanych przez Jerzego Czuraja w trudnych czasach wyjechało z Polski, inni nie odegrali na scenie sztuki współczesnej znaczącej roli. Wielu wystawiających wywodziło się z warszawskiej ASP, są też przedstawiciele zagraniczni: Eva Hejdova, Kai Kujasalo, Susanna Mueller, Reijo Kalevi Strom. Dwukrotnie Czuraj zaprezentował też własną twórczość. Wobec powyższych prezentacji zaskakuje kompletny brak ich recenzji, komentarzy, choćby w warszawskiej prasie. Tę nieobecność wyjaśnia konstatacja zawarta w korespondencji z Bogusią Słoniną, w liście z września 2016 r. napisała: „Niestety, nie ma żadnych wycinków prasowych, dotyczących organizowanych przez niego wystaw, prasa też go nie interesowała...”2Ostatnią wystawę zrealizował w lipcu 1981 r. „Nomen. Wystawa obiektów sztuki”.

1 września 2010 r. Jacek Werbanowski i ja otworzyliśmy pośmiertną wystawę Czuraja.

 

Taka była metoda, a jak wyglądał program merytoryczny pod kierownictwem Czuraja? Z udostępnionej mi dokumentacji wywnioskować można, że już wcześniej Czuraj brał czynny udział w życiu placówki, wystawiał indywidualnie i w prezentacjach zbiorowych. Nie był więc osobą anonimową, oddający mu jej przestrzeń w zarządzanie wiedzieli na co mogą liczyć. Analizując harmonogram wystaw, trudno mi zgodzić się z opinią dotyczącą nieregularności prezentacji, na ogół każda z kolejnych ekspozycji obejmowała od dwóch, trzech do pięciu tygodni, taka częstotliwość wydaje się dosyć atrakcyjną dla odbiorców oczekujących od galerii pewnej dynamiki. Ta częstotliwość wykluczała jednak pewnie równoległość procesu dotyczącego dokumentacji (zaproszenie, plakat, wydawnictwo) i to mogło być mankamentem.

 

1 Sebastian Lenart, „Bardzo krótka historia Staromiejskiego Domu Kultury – 1953-2003”, str.18

2 Bronisława Słonina, list do Mariusza Jończego, wrzesień 2016

 

Mariusz Jończy

Ur.1964, historyk sztuki (KUL), uczeń i przyjaciel Jerzego Czuraja, główny specjalista do spraw inicjatyw artystycznych Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu.

Wydawca: Staromiejski Dom Kultury, Rynek Starego Miasta 2, 00-272 Warszawa Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego